- Bałem się o Ciebie
- Jaaasne - zakpiłam
- Żartowałem - zaczął się śmiać
- Baran !! - wykrzyknęłam
- Justin bardziej mi pasuje - pokazała rząd białych zębów
- Taaa
- Dobra to ja już będę leciał. Zdrowiej
-Mhy...
Justin wyszedł i wszedł mój tata
-Oj córcia ale narobiłaś
-Co mi jest?
-Masz silną anemię
-Ja?
-Tak ty i teraz ja się za ciebie wezmę nie będzie jakiegoś odchudzania czy coś.
-Ale tato patrz jak ja wyglądam
-Jak śmierć
-Jak bomba!!!
-Przestań takie głupoty mówić bo cie do psychologa zapiszę
-Jak ja w ogóle się tu znalazłam
-Ten Justin cie na korytarzu złapał później zaniósł do pielęgniarki. Siedział przy tobie aż tutaj nie przyszedłem
- Aha. Tato kiedy wyjdę ?
- Już jutro
- To fajnie.
2 Dni później
Już 2 dzień leże w łóżku i nic nie robię oprócz tego. Trochę mnie to denerwuje bo tata nie karze mi się przemęczać a mnie już wszystko od tego leżenia boli. Oglądałam właśnie jakiś nędzny program kiedy tata wpadł do mojego pokoju.
-Słuchaj Magg ja muszę jechać do pracy potrzebują mnie koniecznie i wrócę dopiero w nocy
-Spoko dam rade
-No to trzymaj się mała
-Pa tato
-A no tak byłbym zapomniał. Uśmiechnął się
-Co takiego?
-Jest teraz 11.00
-Tak wiem. Zaśmiałam się z niego
-O 12.30 będzie tutaj Justin. Uśmiechnął się
-Że co?! Wrzasnęłam
-Nie cieszysz się? Dzwonił czy może cię odwiedzić to pomyślałem że się lubicie. Przepraszam chciałem dobrze
-No już dobrze nic się nie stało jakoś go zniosę
-To znaczy że go nie lubisz?
-Nie przepadam
-Dziwne bo wydaje się fajnym chłopakiem.
-Nie znasz go dobrze
-No może. Dobrze ja już lecę
-To pa
Tata wyszedł a ja modliłam się żeby Bieberowi coś wypadło i żeby nie przyszedł. Była już 12 postanowiłam sie odświeżyć. Poszłam pod prysznic i puściłam ciepłą wodę, dość szybko umyłam się i wysuszyłam ciało razem z włosami. Ogarnięta i ubrana w to:
Wyszłam z łazienki i usłyszałam dzwonek do drzwi zaklęłam pod nosem i wolnym krokiem ruszyłam do drzwi nie chętnie je otworzyłam.
-Cześć piękna suczko
-Stul pysk chuju
-No no miłe powitanie
-Po co przyszedłeś?
-Nie cieszysz się że mnie widzisz?
-Jakoś nie szczególnie
-Oj skarbie nie przesadzaj aż taki zły nie jestem
-Wole nie wiedzieć jaki jesteś naprawdę
-Szkoda ja chce cię poznać bliżej dlatego może wpuścisz mnie do środka?- Dopiero teraz się skapnęłam że dalej gadam z nim w progu
-Sory.- Ustąpiłam mu miejsce w drzwiach żeby wszedł
-Ładnie wyglądasz
-Dzięki ty też
-Przyniosłem filmy żebyś się nie nudziła
-Dzięki jakoś dawałam radę bez ciebie więc poradziłabym sobie
-Możesz być miła choć raz?
-A dajesz mi do tego powód?! Wkurzyłam się
-Mogę dać. Na jego usta wkradł się zadziorny uśmiech i zaczął się do mnie przybliżać. Zaśmiałam się i rzuciłam w niego poduszką
-Jesteś nie normalny. Parsknęłam śmiechem
-Pożałujesz tego. Rzucił poduszkę którą dostał w twarz na bok i zaczął za mną gonić. Zaczęłam uciekać po schodach na górę a on biegł zaraz za mną. Nie miałam już sił uciekać, zrobiło mi się trochę słabo. Podbiegł do mnie i objął mnie w pasie od tyłu nie powiem bo było to dość przyjemne. Zakręciło mi się w tym samym czasie w głowie i pewnie gdyby nie Justin to bym się przewróciła
-Co jest mała?- Zapytał obracając mnie w swoją stronę
-Trochę mi słabo
-Przepraszam nie powinienem cię ganiać jesteś jeszcze słaba
-Nic się nie stało.- Uśmiechnęłam się
Wziął mnie na ręce i zaczął iść w stronę mojego pokoju
-Dam rade nie musisz mnie nieść.- Zachichotałam
-Jesteś za słaba i się nie kłóć
-No dobrze już już
Położył mnie delikatnie na łóżku był nachylony nade mną zbyt blisko. Przyglądał mi się, studiował moją twarz krok po kroku aż jego wzrok spoczął na moich ustach dziwny dreszcz przeszedł po moich plecach. Spojrzał w moje oczy a później znów na usta delikatnie się pochylił całując mnie tak delikatnie że ledwo co poczułam. Speszona odwróciłam głowę na bok.
-Przepraszam nie powinienem
-Nie szkodzi. - Uśmiechnął się i spuścił wzrok lekko się rumieniąc
-Przyniosę filmy i jedzenie obejrzymy tutaj okej? Chyba że chcesz żebym już sobie poszedł
-Nie zostań!
-Ok to zaraz wracam. - Przytaknęłam tylko
Leżałam i gapiłam się w czarny ekran przed sobą kurna ja nie mogę go polubić przecież to kretyn
-Wróciłem moja piękna tęskniłaś? - Wyszczerzył zęby
-Tak bardzo że prawie oszalałam z samotności.- Wytkałam mu język
-Wiem że mnie kochasz skarbie.- Pościł mi oczko i buziaczka na co ja się lekko zarumieniłam. Stał przez chwile i przyglądał mi się
*Justin
Stałem chwile i przyglądałem się jej ona jest cudowna. Kurwa co ja gadam nie mogę tak myśleć o dziewczynie ja nie mam przecież uczuć. Potrząsnąłem lekko głową i odwróciłem się w stronę telewizora. Włączyłem film horror przeważnie dziewczyny boją się horrorów więc ona może też będzie się bała choć nie należy raczej do strachliwych dziewczyn. Położyłem się obok niej i wziąłem popcorn.
-Justin to horror? - Zapytała tak słodko i zobaczyłem w jej oczach strach oj jednak się bała
-Tak a co boisz się? - Uśmiechnąłem się
-Noo nie? - Była trochę speszona
-Przy mnie nic ci się nie stanie.- Objąłem ja ręką i przyciągnąłem do swojej klatki piersiowej lekko oparła głowę na mojej piersi i odwróciła się w stronę telewizora. Jakoś nie miałem chęci patrzeć w telewizor bardziej interesował mnie obiekt na mojej piersi taka niewinna w niektórych momentach wciskała głowę w mój brzuch bardziej na co zachichotałem i pogłaskałem ją po włosach. Jakieś dziwne uczucie przeszło przez moje ciało zapragnąłem jej chronić, teraz wiem że nie pozwolę jej skrzywdzić żadnemu chłopakowi. Nawet nie zauważyłem kiedy film się skończył a ona odwróciła swoje ciało w moją stronę, dalej obejmowała mój brzuch swoimi drobnymi rączkami. Wlepiała we mnie swoje błękitne oczy lekko odgarnąłem kosmyk włosów z jej czoła i przyglądałem się jej nieskazitelnej twarzy.
-Podobał się film?- Szepnąłem do niej i uśmiechnąłem się przytulając ja bardziej do siebie
-Straszny. Ale ty jesteś cwany mi kazałeś oglądać a sam wlepiałeś swój wzrok we mnie! - Zaśmiała się
-Nie prawda
-Tak to jak się skończyło?
-No wiesz... ten koleś...on.... - Podrapałem się po karku
-Oj Justin Justin
-No dobrze nie oglądałem
-To już wiem
Znów wgapialiśmy się w swoje twarze aż nie opanowałem i nachyliłem się nad nią całując ja delikatnie w usta zaczęła oddawać pocałunki i wplątała swoją zgrabną dłoń w moje włosy. Wsadziłem rękę pod jej plecy i delikatnie położyłem na miękkiej pościeli a sam zawisłem nad nią całowała z pasją. Nigdy nie całowałem się z dziewczyną która tak zajebiście całuje. Jej dłonie wylądowały pod moją koszulką delikatnie paznokciami jeździła po moich plecach, moja ręka gładziła jej biodra. Podniosła moją koszulkę do góry czym dała mi do zrozumienia że mam się jej pozbyć same jej usta sprawiły że napięcie w moich spodniach rosło.
Przeniosłem pocałunki na jej szyję i dekolt, delikatnie językiem pieściłem jej dołki koło obojczyka. Delikatnie zsunąłem jej ramiączko i całowałem jej ramię, było takie chude i zgrabne. Moje dłonie powędrowały pod jej sukienkę delikatnie masowałem jej uda. Dotarłem do jej najbardziej intymnego miejsca delikatnie przejechałem po niej palcem była mokra pożądała mnie. Zacząłem dłonią masować ją po mokrej cipce ale przez materiał, cicho jęknęła w moje usta. Moje palce zsunęły mokry i podniecający materiał z jej ciała, nie zaprzeczała
-Ja nie chce uprawiać seksu. - Szepnęła w moje usta
-Nie musimy tego robić jeśli nie chcesz ale pozwól mi się zaspokoić
-Justin.....
-Ciiii...chcę tylko pomóc
Nic już nie powiedziała dalej ją całowałem a moja ręka pieściła jej łechtaczkę. Delikatnie rozsunąłem jej nogi i masowałem to gorące miejsce, delikatnie wsadziłem w nią swój palec na co jęknęła delikatnie zacząłem poruszać nim w niej wyciągając go z niej włożyłem dwa była taka podniecona jak ja wiem że ona nie jest gotowa na to żeby zaspokoić mnie i nie oczekuje tego od niej to jest przyjemność dotykać tak delikatnego i gładkiego ciała. Wyciągnąłem z niej palce i uśmiechnąłem się całując delikatnie jej usta.
-I jak?- Zapytałem
-Cudownie.- Jęknęła
*Maggie
Obudziłam się wtulona w brzuch Justina spojrzałam na niego nie spał przyglądał mi się.
-Jak się spało?
-Przepraszam nie chciałam zasnąć nie widziałam połowy filmu
-Nic sie nie stało słodko spałaś.
-Wygodny masz brzuch.- Zaśmialiśmy sie razem
To znaczy że to wszystko mi się śniło? Dlaczego mam takie zboczone sny z Justinem w roli głównej? Coś jest ze mną nie tak....
-Maggie?
-Tak?
-Co ci się sniło?- Usmiechnął się
-Co dlaczego pytasz... Nic?- Byłam zakłopotana
-Napewno? Bo tak jęczałaś.....- Zasmiał sie a ja pewnie wyglądałam jak burak
-Nic mi sie nie sniło.- Wcisnęłam głowe bardziej w jego brzuch
-Kłamiesz.- Wybuchł śmiechem
-Przestań! Nie kłamię
-Tak? A dlaczego jęczałaś i mówiłaś Justin och ja nie chce sexu.- Teraz to myślałam że się zapadne pod ziemię, zakryłam twarz dłońmi
-Przepraszam. -Szepnęłam
-A powiedz.... dobry byłem?- Wyszczerzył się
-Nie uprawialiśmy sexu!
-Ach znaczy że ja ci....-Nie dokonczył tylko wsunął szybko ręke pod moją sukienkę i dotknął moich majtek. Szybk zerwałam sie z mojego łóżka i stanęłam pod drzwiami
-Powinieneś już iść. -Otworzyłam mu drzwi
-Nie ładnie tak wyganiać gości. -Zasmiał się i wstał
-Wyjdź! -Powiedziałam dośc donośnie.
Wychodząc stanął przy mnie i nachylił sie nad moim uchem szepcząc
-Masz mokrą bielizne skarbie to znaczy że ci się podobało, możemy to zrobic w realu będziesz tak podniecona że tylko ja nad tym zapanuję. -Przygryzł płatek mojego ucha i lekko pocałował -Dobranoc napalona księżniczko. -Póścił mi oko i wyszedł
Teraz to mam przechlapane.......................
----------------------------------------------------------------------------------------
Hej macie 5
Przepraszamy za tresci +18 ale tak wyszło
Dziękujemy za komentarze
10 KOMENTARZY = ROZDZIAŁ!!!