sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 6

* Justin
SOBOTA
Dzisiaj urodziny Chrisa. Będzie się działo. Wóda,laski i sex. Ciągle w głowie mam sytuacje z Maggie i jej zakłopotanie, hehe była taka słodka kiedy się wstydzi...kurwa o czym ja myślę. Wstałem o 9.00, ogarnąłem się i zszedłem na dół. Chris z Alfredo siedzieli w kuchni i o czymś gadali.
- Siema - wykrzyknąłem
- Dzisiaj szykuje się ostry sex - powiedział Alfredo
- A jak - wykrzyknąłem razem z Chrisem
-Już się nie mogę doczekać. Dużo lasek będzie?
- A wyobrażasz sobie imprę bez tony lasek - Chris wyszczerzył zęby
- Nie - pokręciłem głową
Zrobiłem sobie śniadanie i poszedłem z nim na górę. Odpaliłem laptopa, wchodząc na różne portale społecznościowe, zajadałem się swoim śniadaniem.
9 GODZIN PÓŹNIEJ
Gotowy :
wyszedłem z domu. Musiałem być wcześniej bo pilnuje czy wszystko jest w porządku. Po 15 minutach byłem na miejscu, założyłem kaptur na głowe i wszedłem do klubu. Ukazał mi się obraz urządzonej sali :
    
Wszedłem do środka i wow doznałem szoku było zajebiście obejrzałem się dookoła no no postarali się. Za barem stała Rossie no nie powiem bo tez nie zła z niej laska:
  
-Cześć. - Powiedziałem do niej 
-No cześć. - Uśmiechnęła się 
-I jak wszystko gotowe?
-Tak tak ale tańczyć będzie tylko jedna dziewczyna
-Dlaczego? 
-No niestety druga nie mogła
-Ach no szkoda oby to była ta zajebista sztuka co mnie podnieciła - Pomyślałem
-Damy radę 
-Na pewno
O 19.45 byli już prawie wszyscy, brakowała naszego jubilata i Alfreda 
- EJ SŁUCHAJCIE JAK PRZYJDZIE CHRIS ŚPIEWAMY WSZYSCY STO LAT ! - wykrzyknąłem 
Po 10 minutach dowiedziałem się że Chris jest już pod klubem. Powiedziałem wszystkim żeby się ucieszyli i nagle w drzwiach stanął jubilat. 
- Sto lat, sto lat ... - zaczęliśmy śpiewać 
- Dzięki wszystkim za przybycie,a teraz zaczynamy ZABAWĘ - wykrzyknął ostatnie słowo 
Zaczęła lecieć muza, wóda zaczęła się lać,a ja podszedłem do baru. 
- Jedną kolejkę - wydarłem się, podeszła do mnie błękitno oka
- Nie wydzierają się tak 
Podniosłem głowę do góry i ujrzałem Maggie :
- Maggie ?? - wykrzyknąłem 
- Nie chuj wiesz - zakpiła 
- To ty tu pracujesz ? - spytałem zaskoczony 
- No tak coś ci nie pasuje ? - podała mi kieliszka 
- Nie wszystko jest ok tylko jeszcze nigdy nie widziałem cię tu 
- To za mało tu przychodzisz - uśmiechnęła się uroczo. Jaki ona ma piękny uśmiech, ja pierdole Bieber pierdolnij się w ten pusty łeb. 
Wypiłem jeszcze kilka kolejek i poszedłem tańczyć. 
* Maggie 
Dobrze że ojciec pozwolił mi przyjść tu. Musiałam go długo błagać żeby mi pozwolił, aż w końcu uległ. Moją urodą wszystko zdziałam. Poszłam na zaplecze do Jennifer która zaczęła się szykować do swojego występu, szkoda że nie mogę występować ale no jeszcze jestem słaba. 
- I jak gotowa ? - spytałam, podchodząc do niej 
- Tak ale bez ciebie to co innego 
- Przeżyjesz - uśmiechnęłam się i ją przytuliłam. - Trzymam za ciebie kciuki, leć - powiedziałam. Szybkim krokiem poszła na scenę, zaczęła tańczyć nasz taniec,a chłopacy patrzyli się na nią jak w obrazek. Nawet Bieber, no ale to jest chłopak i nic na to nie poradzę. Zaczęłam wycierać umyte wcześniej niż kufle do piwa, gdy nagle podszedł do mnie Bieber . 
- Kochanie masz namiary na tą panią co tańczy ? - spytał 
- Nie nie mam i nie mów tak do mnie - powiedziałam wściekłą 
- Bo co ?- podniósł jedną brew do góry 
- Bo ... Ugh - pierwszy raz nic mu nie odburknęłam. Nie wiem dlaczego. 
- No widzisz słońce - puścił mi oczko,a ja modliłam się żebym się nie zarumieniła - Ładnie się rumienisz - zaśmiała się. No nie bóg jest przeciwko mnie. Przez pół godziny Jennifer tańczyła dla tych zboczeńców. Przebrała się i zaczęła mi pomagać przy barze.
- Ej księżniczko nalej - usłyszałam głos Justina 
- Ja pierdole znowu on - powiedziałam po cichu - Już - wykrzyknęłam do niego. Nalałam mu i jego kolegą. Ten cały co ma teraz urodziny, cały czas walił komplementy Jennifer,a ta głupia się rumieni. 
- Jennifer proszę cię on jest przyjacielem Biebera, to jest na pewno tak samo głupi i zboczony jak on 
- Maggie nie przesadzaj jest spoko,a to że Justin jest głupi to nie znaczy że Chris też ma być 
- Ale to jest genetyczne, mieszka z nim pod jednym dachem mogę się z tobą założyć że jest taki sam jak pan jebnięty na łeb - dobrze że tego nie słyszy - I on jest najebany to dlatego jest taki milutki 
- Skończ już i tak będę miała inne zdanie o nim - uśmiechnęłam się i poszła znowu do niego. To nie będzie moja wina jak się okaże że jest taki sam jak Bieber. Nagle poczułam że moją talie oblatają ciepłe ręce.
- Zatańczymy ? - szepnął mi ktoś do ucha i przygryzł płatek 
- Nie - rzuciłam bardzo stanowczo i się odwróciłam. Przed moją twarzą stał uśmiechnięty od ucha do ucha Bieber - Odpierdol się ode mnie Bieber - powiedziałam wyrywając się z jego uścisku. 
- Nie daj się prosić 
- Nie i jeszcze raz nieee - przedłużyłam ,,e,,
- Maggie weź 
- Ja z takim chujem nie tańczę 
- Sama tego chciałaś - poczułam że jestem unoszona i przerzucona przez ramię 
- Kutasie niedorozwinięty puść mnie - zaczęłam bić w jego plecy ale ten nic sobie z tego nie robił i dalej szedł ze mną na parkiet 
- Już cię puściłem,a teraz zatańczysz ze mną ?? 
- Jeden taniec i nic więcej 
- Zobaczymy - poruszył zabawnie brawami 
Zaczęła lecieć muzyka do wolnego, Justin złapał mnie za biodro i bardziej do siebie przyciągnął. Boże czemu bóg mnie tak pokarał. Już wolałam zostać w domu niż teraz z nim tańczyć. Bieber zaczął nami bujać.
- Rozluźnij się kochanie przecież cię nie zjem 
- Jeszcze raz jak na mnie powiesz kochanie to tą twoją seksowną buźkę ci rozwalę i już nie będzie taka ładna
- Nie złość się tak bo złość piękności szkodzi 
Już się więcej nie odzywałam tylko chciałam odtańczyć z nim ten taniec i po prostu pójść już. 
Piosenka po 5 minutach się skończyła,a ja chciałam już sobie iść ale Justin był silniejszy i mnie zatrzymał. 
- Gdzie się pani wybiera ? - spytał 
- Do Jennifer 
- Ale ja cię tak nie puszczę ,może pójdziemy na zaplecze bo mi Jerry w gaciach wybuchnie ? - spytał,a ja myślałam że zaraz wybuchnę co on sobie myśli. 
- Ty nie masz Jerego tylko kijankę,a kijanka nie stoi tylko pływa  - uśmiechnęłam się.
- Chcesz zobaczyć ? - spytała wkurwiony i zaczął rozpinać spodnie
- Nie oszczędzę sobie tych widoków - powiedziałam, wyrwałam się z jego uścisku i poszłam do Jennifer, . 
- I jak było z Justinem ? - spytała 
- Ohydnie, obleśnie i w ogóle blee - powiedziałam, przyjmując zamówienie od uczestnika zabawy 
- Wiem że ci się on podoba - uśmiechnęła się 
- Nie - powiedziałam z obrzydzeniem 
- Maggie idź na zaplecze po skrzynkę wódki - wykrzyknęła Rossie 
- Już idę 
Poszłam na zaplecze, zaczęłam szukać skrzynki, nagle poczułam jak ktoś przytula się do mnie od tyłu, kładąc podbródek na moje ramienię 
- Jesteś chętna zobaczyć moją kijankę ? - spytał nieznajomy, a ja już wiedziałam że to Bieber 
- Nie i odpierdol się od mnie, uwziąłeś się na mnie czy jaki chuj ? - spytała odwracając się do niego 
- Nie po prostu jesteś taka seksi,a moja kijanka nie wytrzymuje 
- To znajdź sobie inną dziewczynę która z przyjemnością zaspokoi twoją kijankę - powiedziałam, chcąc już iść, ale on mnie do siebie przyciągnął. Popatrzyłam w same sedno jego nieskazitelnych czekoladowych tęczówek, przysunął bliże nasze twarze i musnął moje usta raz, drugi, trzeci aż powstał namiętny pocałunek.

Justin ma takie miękkie usta, że jak się je całuje to się rozpływają. Po kilku sekundach oderwaliśmy się od siebie, popatrzyliśmy sobie w oczy i Justin się uśmiechnął. 
- Podobało się ? - spytał 
- Nie - skłamałam chociaż ten pocałunek mi się podobał, był taki pożądany. 
- Mogę to powtórzyć, ale z kijanką na wierzchu - poruszył zabawnie brwiami, a ja nie wytrzymałam dałam mu z liścia w twarz, ten nie wiedział co się dzieję. Wyrwałam się z jego uścisku, zabrałam skrzynkę i poszłam, Teraz to będę miała przechlapane. Będzie mnie teraz nękał ... 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejcia :** 
Proszę bardzo 6 rozdział :D 
Jest już was ponad 2 tysiące jesteśmy z tego bardzo zadowolone. 
Dziękujemy tym którzy wchodzą na bloga i go czytają. 
Kochamy was <33 :** i do następnego 
15 KOMENTARZY = ROZDZIAŁ !!!! 





20 komentarzy:

  1. Bistyy :* Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. SUper dawaj następny *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham <333333 *o*

    OdpowiedzUsuń
  4. bisty kiedy następny *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. powinni być razem

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże dzisiaj znalazłam twojego bloga i jest po prostu super brak słów :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczny :* czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Super <3 Kiedy nastepny??

    OdpowiedzUsuń
  9. Super daj następny plisss <3

    OdpowiedzUsuń
  10. G-E-N-I-A-L-N-Y <333333 *O*

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy następny ? *o* te opowiadanko jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super blog!!!! Zostalas nominowana do Liebster Award! Gratuluje <3 Wiecej inf u mnie: http://karla-justin-ichhistoria.blogspot.it/2014/02/liebster-award-mala-notka.html
    i prosze napisz napisz u mnie o dodaniu odpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super <3
    Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach u mnie na blogu ?
    http://blogzopowiadaniemojustiniebieberze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Fvfcgdxht super <3

    OdpowiedzUsuń